13 maja 2013
Tak, to wszystko przez to, że Benedictowi nagle zadzwonił telefon. Potem oglądałam to około 20 razy i nie robiło się coraz mniej śmieszne. To dobrze. Podobnie jak 'Who ho ho'. Kto wie o czym mówię ten wie, niech się cieszy. W sumie dzięki Star Trekowi mamy tyle rzeczy, z których można się pośmiać, że nawet to jest śmieszne. I teraz ogłoszenie parafialne do tej nielicznej grupy osób, które znam ze szkoły i czytają to : ma ktoś jakiegoś Iron Mana, Avengersów, cokolwiek? Może nawet i się odwdzięczę, ale raczej nie musicie na to liczyć. Nawet nie wiecie jak bardzo się śmieję kiedy to piszę. Bo muszę ciągle patrzeć na tą świętą minę. A ten cień to już zupełnie zabija.
I wiecie co?
WIECIE CO?
Wczoraj było BAFTA, był i Martin. Zapytano się go o to, kiedy zobaczymy Sherlocka ponownie na ekranach.
I WIECIE CO?
Odpowiedział, że : "W grudniu lub styczniu, tak myślę".
Mam ochotę osobiście tam pojechać i wszystkim z obsady <pomijając dwie osoby> i tego całego 'tła', którego nie widzimy <z wyjątkiem jednej osoby> skopać tyłki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz