14 maja 2013

A więc zaczęłam oglądać Doktora Who. Muszę przecierpieć 1 sezon z dziwnymi efektami specjalnymi i zbyt wymyślnymi wrogami Doktora <żywy plastik na ten przykład> i z brzydkim aktorem <na zdjęciu>. Obejrzę sezon, a Bogu dzięki w drugim już aktor się zrobi ładniejszy. Będzie na co popatrzeć :3 Po pierwszym odcinku było : 'Co ja właśnie obejrzałam?', po drugim już trochę lepiej : 'Dziwne, ale OK'. Mogę powiedzieć, że osoby, które nie czytały takich rzeczy jak Harry Potter mogą odpaść w 4 minucie pierwszego odcinka. Wyobraźcie sobie, że nagle was zamykają w magazynie z ubraniami, mówisz do ścian, że to żarty, a potem zaczynają za tobą chodzić manekiny. W ostatniej chwili łapie Cię za rękę facet, który przedstawia się jako Doktor <po prostu Doktor, bez imienia i nazwiska. Doktor nawet nie jest człowiekiem> każe ci uciekać, kręci dziwnym, świecącym patykiem przy guzikach od windy a potem każe ci uciekać <znów> jak najdalej, bo wysadzi te manekiny w powietrze.
Nieźle, prawda?
Jak dla mnie na plus wychodzi to, że z niektórymi odcinkami mieli do czynienia Moffat i Gatiss. Mam nadzieję, że nikomu nie muszę mówić kim są ci panowie.
Bym się rozpisała jeszcze troszkę, ale goni mnie czas <przez oglądanie serialu o Władcy Czasu> i muszę mówić już 'Do zobaczenia' :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz