10 lutego 2013
:333
Dzień dobry/ Dobry wieczór x3. Nareszcie siedzę na swoim ciemnozielonym upaćkanym wszystkim krześle. W swoim nudnym pokoju o białych ścianach, które nie są już takie białe (moja wina). Czyli siedzę we Wrocławiu. Wczoraj w nocy (dzisiaj w nocy jakby popatrzeć na to z mojej strony) znalazłam sobie mangę Studium w różu. Niestety po angielsku jak widać na obrazku załączonym wyżej. Adresu będę chronić jak lwica, więc nie liczcie na niego. Zamiast sobie spokojnie siedzieć ja zrobiłam sobie dość poważny dylemat, którego nie rozwiążę na pewno - mianowicie chodzi o przetłumaczenie jednego słowa w Hobbicie. Tak, tak, wiem. Robię straszne problemy. Stwierdzam że poziom moich rysunków z jakiegoś marginesu społecznego skoczył na minimalną normę. Może nawet niektórymi się pochwalę, ale nie obiecuję. Na pewno do góry skoczył poziom na jakim chciałabym rysować - jest gdzieś koło królowej brytyjskiej. A może lepiej zabrzmi brytyjskiej królowej? Przeczytajcie to w jakiej kolejności tam wolicie. No cóż - stwierdzam że nie ma o czym pisać więc się tradycyjnie pożegnam - Do widzenia x3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz